Witam !!!
Postanowiłam zrobić dla was post o woskach, które są dla was już pewnie bardzo dobrze znane. Na początku podchodziłam do "woskowej mani" dosyć sceptycznie. Postanowiłam jednak sprawdzić o co tyle szumu i zakupiłam swój pierwszy zapach Yankee Candle Clean Cotton w którym od razu się zakochałam. Jest to zapach z serii Housewarmer. Kojarzy się on letnim wiatrem, owiewającym świeżą czystą bawełnę. Dla mnie to zapach czystej wypranej pościeli suszonej w letni ciepły poranek.
Według sklepu internetowego www.goodies.pl zapach ten to Kwintesencja świeżości i esencja ulotności – trudnej do opisania, niemożliwej do schwytania, ale (za sprawą magii Yankee Candle) uformowanej na kształt pachnącej tarteletki. Wosk Clean Cotton jest wszystkim, co kojarzy się z latem, ciepłem i przyjazną atmosferą panującą w rodzinnym domu. Ta niezwykła propozycja w trwały sposób przechowuje aromaty, które – w naturze – są niezwykle ulotne, prawie nieuchwytne. Morska bryza, która przynosi ze sobą zapach dalekich podróży i nuty kojarzące się z praniem suszącym się majestatycznie w lipcowym słońcu – kompozycja letniej świeżości rozjaśni najbardziej ponury, jesienny wieczór!
Dla mnie to idealny zapach na długie zimowe wieczory, pozwalający odprężyć się i zrelaksować po męczącym dniu. Zapach który przypomina letnie dni, kojarzący się z czystością i świeżością. Polecam każdemu kto lubi zapach proszku lub płynu do prania. Wosk jest bardzo wydajny, starcza na długi okres. Ja rozdzieliłam go na cztery kominki i używam już drugi tydzień a wosk minimalnie zmniejszył swoją objętość.
Jeżeli macie ochotę zacząć lub kontynuować swoją przygodę z Yankee Candle, zachęcam do zakupu w sklepie www.goodies.pl.
jestem ciekawa jak pachnie ;D
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tego zapachu, ale Yankee Candle kocham :))
OdpowiedzUsuńPachnie świeżo i ładnie!
OdpowiedzUsuńMasz uroczy kominek ;]
OdpowiedzUsuń