Peeling własnoręcznie robiony to doskonała alternatywa dla drogeryjnych peelingów, które nie zawsze potrafią sprostać naszym oczekiwaniom. Zazwyczaj są zbyt słabe i nieodpowiednio osuwają martwy naskórek. Od jakiegoś czasu, używam peelingu ze skały wulkanicznej który jest moim zdaniem jednym z najlepszych "zdzieraków", które do tej pory używałam. Peeling ten, robi się w bardzo prosty sposób a potrzebny do niego jest główny składnik, jakim jest skała wulkaniczna odpowiednio przetworzona i olej z avocado o którym już pisałam w poprzednim poście (link).
Peeling ze skały wulkanicznej ma postać malutkich granulek. Jest to peeling bardzo intensywny, przeznaczony głównie do pielęgnacji ciała. Doskonale usuwa zrogowaciały naskórek, eliminuje rozstępy i napina skórę. Składa się z 70 % krzemionki i związków alkalicznych. Uzyskuje się go poprzez sproszkowanie i sterylizację skały, która ma doskonałe właściwości ścierne. Jest łatwo dostępny i kupić go można na stronie sklepu, manufakturakosmetyczna.pl (link). MK jest dostawcą naturalnych surowców kosmetycznych do użytku indywidualnego, w salonach kosmetycznych i gabinetach SPA. Sklep ten kieruje się jednym kryterium, którym jest oferowanie wyłącznie surowców zdrowych, możliwie w pełnym stopniu naturalnych. Koszt peelingu ze skały wulkanicznej, to 7 zł za 40 gram produktu. Peeling jest bardzo wydajny i starczy nam na kilka aplikacji.
Przetestowałam już wiele peelingów, ale żaden nie zrobił jeszcze takiego porządku z moim ciałem. Używam go systematycznie dwa razy w tygodniu a skóra jest miękka i dobrze oczyszczona z martwego naskórka. Dodatkowo doskonale działa na moje ciało olej z avocado, który natłuszcza i odżywia skórę po zabiegu. Peeling ma również dobry wpływ na rozstępy na moich udach, spowodowane ciągłym wahaniem wagi. Nie zlikwidował ich całkowicie, ponieważ w przypadku tak wielkich rozstępów jakie ja mam, nie ma kosmetyku który mógłby je zniwelować. Zmniejszyła się jednak ich widoczność a skóra w tym miejscu stała się gładsza i bardziej elastyczna.
Przygotowanie peelingu ze skały wulkanicznej jest bardzo proste i zajmuje tylko kilka minut. Składa się z dwóch drogocennych składników, które łączymy i wmasowujemy w skórę podczas kąpieli.
Przygotowanie peelingu ze skały wulkanicznej jest bardzo proste i zajmuje tylko kilka minut. Składa się z dwóch drogocennych składników, które łączymy i wmasowujemy w skórę podczas kąpieli.

Używałyście już tego peelingu? Jakie były wasze odczucia ?
ja przyznam się rzadko używam peelingów... do twarzy rzadko, a do ciała to już prawie w ogole,,,
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać tego produktu ;) Zwykle sięgam po "gotowe" peelingi, i to najlepiej te, które nie są sypkie ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, jestem zbyt leniwa na taką zabawę. :)
UsuńNie używałam, wolę gotowe peelingi c;
OdpowiedzUsuńjuliettexoxo.blogspot.com ♡
też używam tylko gotowych ;)
OdpowiedzUsuńja też używam tylko gotowych :))
OdpowiedzUsuńJa tak samo gotowych używam :)
OdpowiedzUsuńnie używaliśmy, ale kusisz.... w końcu coś musimy samemu zrobić!:)
OdpowiedzUsuńWarto czasem zrobić taki peeling. Nie twierdze, że te sklepowe są gorsze ale na pewno nie są tak naturalne jak ten. Niestety w dzisiejszych czasach, przemysł kosmetyczny koncentruje się na dostarczeniu odpowiedniej konsystencji, ładnego koloru, zapachu i długiego terminu przydatności a to nie zawsze, nam pomaga a czasem wręcz szkodzi. Nie każdy rodzaj skóry, odbiera substancje chemiczne tak jak byśmy chcieli. Ja stawiam na naturalne składniki i wole poświęcić te 5 min na przygotowanie peelingu, niż wcierać coś co posiada masę konserwantów. Zachęcam więc do przetestowania naturalnych peelingów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też wolę gotowce, leniwa jestem :)
OdpowiedzUsuń